Ostatnie miesiące pochłonęło mnie wiele spraw. Mój dzień wypełniony był co do minuty. Ale z szydełkiem nie zerwałam ;) Nie tak łatwo wyrwać się ze szpon nałgu ;)
Myślę, że mało nie zrobiłam. Opaski, czapki, buciki niemowlęce i "wdzianko" na wino. W tej chwili robię upominek dla bratanicy. Szczegóły już niedługo.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz